Typowy zamęt panujący na ulicach rozluźnia się z każdą mijającą minutą. Gwiazda zniknęła na zachodzie płonącą czerwienią, a wschód pokrył się niezliczoną ilością małych, jaśniejących punkcików. Ludzie dostają gęsiej skórki, kiedy chłodny wiatr potrząsa zielonymi drzewami. Zwykłe zabieganie przeradza się w zmęczenie widniejące na ich twarzach. Elegancki mężczyzna, teraz z poluzowanym krawatem i nieco wymiętą koszulą, zasiada przy barze. Wzdychając ciężko, spogląda przez okno. Jego twarz zastyga w niepokoju, kiedy dostrzega postać w masce gazowej. Dziwne wrażenie, że owa istota nie jest człowiekiem wydaje się wyjątkowo realne. Jednak po chwili mężczyzna uspokaja się, czując zmożenie i senność. Opiera się o kontuar i pogrąża w ciężkim śnie. Tak jak wiele innych osób. Miasto zalega głuchą ciszą, kiedy strażnik powoli zsuwa z twarzy maskę.
Wtem w okolicach lasu słychać szelest i dudnienie. Jedni przemykają jak cienie, inni odznaczają swój ciężki krok odciskami buciorów na leśnej ściółce. Istoty wyższe. Piękne, szkaradne, potężne, upadłe, wszystkie udają się na polowanie w roli łowców lub obserwatorów. W myśl zasady nocy rozpoczyna się rzeź.
Położona w głębi dzikiej kniei willa, schronienie arystokracji oraz zaproszonych, pustoszeje znacznie. Jedynie służba ponuro kręci się po kątach, oczekując powrotu swoich panów, zastanawiając: jak wiele czasu minęło od kiedy von Loewenwold ustanowił ten porządek? Odkąd ludzie stali się ofiarami? Ofiarami! Bydłem na ubój. Hodują ich na każde wieczorne przedstawienie, a strażnicy pilnują każdej cząsteczki tajemnicy. Ci, którzy przeżyją, nic nie pamiętają. Lecz nie tylko człowiek może stać się ofiarą.
Możesz być kim chcesz. Ale masz wystarczająco szczęścia, aby przeżyć? Zasady są proste. Nie wychodź po zmroku i nie odwiedzaj lasu. Ale czy wystarczą? W białoruskim Fanipal po zachodzie słońca nic nie jest już takie samo.
W skrócie:
Fanipal to średniej wielkości miasto, które służy istotom nadludzkim jako hodowla. Mogą sobie bezkarnie przychodzić i korzystać. Ludzie nie mają pojęcia o tym co dzieje się w mieście przez gaz, który usypia ich co noc i zasadom, iż nie wolno wychodzić po zmroku i wchodzić do lasu, ponieważ grasują dzikie zwierzęta. Ich życie przed przybyciem do Fanipal najczęściej jest ustawione. W mieście mieszkają nie tylko ludzie, ale też ci, którzy nie dostali zaproszenia do willi, anie mają jakichkolwiek połączeń z von Loewenwoldem (właścicielem wszystkiego), albo nie należą do arystokracji. Nad wszystkim panuje straż.
Wtem w okolicach lasu słychać szelest i dudnienie. Jedni przemykają jak cienie, inni odznaczają swój ciężki krok odciskami buciorów na leśnej ściółce. Istoty wyższe. Piękne, szkaradne, potężne, upadłe, wszystkie udają się na polowanie w roli łowców lub obserwatorów. W myśl zasady nocy rozpoczyna się rzeź.
Położona w głębi dzikiej kniei willa, schronienie arystokracji oraz zaproszonych, pustoszeje znacznie. Jedynie służba ponuro kręci się po kątach, oczekując powrotu swoich panów, zastanawiając: jak wiele czasu minęło od kiedy von Loewenwold ustanowił ten porządek? Odkąd ludzie stali się ofiarami? Ofiarami! Bydłem na ubój. Hodują ich na każde wieczorne przedstawienie, a strażnicy pilnują każdej cząsteczki tajemnicy. Ci, którzy przeżyją, nic nie pamiętają. Lecz nie tylko człowiek może stać się ofiarą.
Możesz być kim chcesz. Ale masz wystarczająco szczęścia, aby przeżyć? Zasady są proste. Nie wychodź po zmroku i nie odwiedzaj lasu. Ale czy wystarczą? W białoruskim Fanipal po zachodzie słońca nic nie jest już takie samo.
W skrócie:
Fanipal to średniej wielkości miasto, które służy istotom nadludzkim jako hodowla. Mogą sobie bezkarnie przychodzić i korzystać. Ludzie nie mają pojęcia o tym co dzieje się w mieście przez gaz, który usypia ich co noc i zasadom, iż nie wolno wychodzić po zmroku i wchodzić do lasu, ponieważ grasują dzikie zwierzęta. Ich życie przed przybyciem do Fanipal najczęściej jest ustawione. W mieście mieszkają nie tylko ludzie, ale też ci, którzy nie dostali zaproszenia do willi, anie mają jakichkolwiek połączeń z von Loewenwoldem (właścicielem wszystkiego), albo nie należą do arystokracji. Nad wszystkim panuje straż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz